Kiedy Wszystko wokół ci się wali
Kiedy każda chwila w sercu pali
Ból ten niesamowity wokół ciebie
A mogło być jak w niebie...
Rozpoczynasz dzień, słonce świeci wszędzie jasno
ale jakoś tak ci we własnej skórze inaczej, ciasno
Czujesz jak od środka coś rozrywa dziś ciebie
masz nadzieje, kiedy to się skończy pytasz siebie.
To wszystko ta dnia rutyna zmieniło dziś się
teraz to dla ciebie jedna wielka rozkmina
Tak leci minuta za minuta godziny tez
i jedyne co tracisz to czas, ale o tym wiesz
Minął dzień i nadszedł szybko wieczór
próbujesz spać myślom na przekór
Nie pozwolą ci dziś zasnąć
Prędzej w rozpaczy zechcą cie zatrzasnąć
Zmęczone powieki Bija się z myślami
Zostaliście tutaj sami
ty i myśli na jednym polu walki
musisz to rozwiązać to nie całki
Istne pole bitwy w twojej głowie
Z Lewej flanki wspomnienie o osobie
z prawej nadchodzi Cierpień kawaleria
A na wprost twoich błędów artyleria
Boisz stanąć się im na przeciw
Tak jak bałeś się zebrać kiedyś na sprzeciw
Wtedy zjebałeś wiec czemu znów chcesz to zrobić
Czy ty człowieku próbujesz sam się dobić?
niedziela, 1 stycznia 2012
It sucks..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz